Strona główna
Internetowej
Gazety Katolików
Zmarł wielki Polak


W dniu 13 kwietnia 2004 roku zmarł, przeżywszy 93 lata ks. kanonik Henryk Czepułkowski. Msza św. żałobna odprawiona zostanie w kościele NMP Wspomożenia wiernych w Zalesiu Dolnym, ul. Modrzewiowa 2 dnia 16 kwietnia 2004 r. o godz. 17.00. Główne uroczystości pogrzebowe odbędą się w Olsztynie w kościele św. Józefa ul. Jagiellońska 41 w sobotę 17 kwietnia o godz. 12.00.
Poznałem ks. Henryka Czepułkowskiego w połowie lat osiemdziesiątych. Trafił do mnie przez wspólnego znajomego, by namówić mnie do tego, bym prowadził stały pisemny tzw. monitoring "Tygodnika Powszechnego". Miałem więc czytać to pismo i odnotowywać wszystkie antypolskie i niezgodne z katolicyzmem materiały.
Potem nasza znajomość się zacieśniła. Ks. Czepułkowski odwiedzał mnie w domu, a i ja często gościłem w jego domku w Zalesiu. Rozmawialiśmy o Kościele i Polsce, o tym jak ratować Kościół i Polskę przed różnymi zagrożeniami i co robić, by Kościół kwitł, a Polska stawała się Polską - Królestwem Matki Bożej. Od pewnego momentu zacząłem we wszystkim zasięgać rady ks. Czepułkowskiego. Pamiętam, że po kilku latach naszej znajomości uświadomiłem sobie, że jest on już wiekowym człowiekiem i że może szybko odejść i ja zostanę sam, bez niego. Podzieliłem się tym swoim zmartwieniem z prof. Mieczysławem Gogaczem, który pocieszył mnie, że ks. Henryk na pewno będzie jeszcze długo żył. I tak się stało. Spotykaliśmy się zatem przez prawie 30 lat. Jeden raz ks. Czepułkowski zorganizował w parafii w Zalesiu, w której posługiwał moje wystąpienia na temat masonerii, wystąpienia na każdej Mszy św. Jeden raz pojechaliśmy razem do Kielc, gdzie w gmachu Seminarium Duchownego mieliśmy obaj wystąpienia na temat masonerii (ks. Czepułkowski napisał jedną książkę i wiele artykułów na temat tego zagrożenia). Ostatni raz widzieliśmy się 27 grudnia 2003 r. w domu Marcina Dybowskiego (Wydawnictwo Antyk). Spotkanie zaaranżował ks. Kanonik. Chciał nas namówić do utworzenia zespołu, który rejestrowałby wszystkie antypolskie i antykatolickie publikacje w języku polskim. Po długiej rozmowie, wymianie poglądów i opinii na różne tematy rozstaliśmy się z zapewnieniem, że niedługo się spotkamy. Ja obiecałem Księdzu, tłumacząc się nawałem pracy (co faktycznie miało i ma miejsce), że odwiedzę go na wiosnę, by porozmawiać przy kawie w jego, pełnym kwitnących kwiatów ogrodzie. Teraz żałuje, że nie zrobiłem tego w początkach kwietnia.
Ks. Henryk Czepułkowski był wielkim człowiekiem, wspaniałym kapłanem i gorącym patriotą, prawdziwym POLAKIEM, wielkim erudytą, człowiekiem ogromnej kultury.
Kochał gorąco Boga, Kościół, Polskę. Widział zawsze całe zło pojawiające się w obszarze Kościoła i zło zagrażające Polsce. Bolał nad tym bardzo i starał się do końca swoich dni zrobić wszystko co w jego siłach, by to zło pomniejszyć.
Był uczestnikiem historii Polski. Brał aktywny udział w działaniach zmierzających do tego, by nie doszło do takiego Okrągłego Stołu przy którym zasiedliby z jednej i drugiej strony ci, którzy Polsce chcieli tylko zrobić krzywdę. Bolał nad tym, że te działania się nie powiodły.
Po 1989 r. aż do końca XX wieku wygłaszał w całej Polsce wykłady na temat duchowym i moralnych zagrożeń. Gdzieś na początku lat dziewięćdziesiątych zaproponowano mi własny program w Redakcji Programów Katolickich w TVP1. Od razu pomyślałem o Ks. Czepułkowskim. Odmówił udziału. "Gdzież tam ja w telewizji". Był bardzo skromny. Ten program, pierwszy i ostatni (potem wyszła moja książka pt. "Masoneria polska 1993" i trafiłem na wszystkie czarne listy) zrobiłem z prof. Mieczysławem Gogaczem. 27 grudnia 2003 r. namawiałem ks. kanonika do wystąpienia w telewizji TRWAM. Niestety również się nie zgodził. Serce boli. Byłby to piękny program i piękne, ostatnie, przesłanie do nas wszystkich.
Pamiętajmy o ks. Henryku Czepułkowskim. Pamiętajmy o nim w modlitwie i zachowajmy go w naszej polskiej pamięci.
15.04.2004